Galopuj Z Nami - Końskie RPG

Hopeless

Do ośnieżonej kotliny weszła jak zwykle wolno Hopeless. Wiatr targał jej grzywę. Wydawała się nie najlepszą kandydatką na posłańca. To powinien być przecież szybki koń. I ona była szybka, lecz chodziła wolno obojętnie patrząc na otoczenie. Czemu wiec zachciało jej się zdawania na posłańca?Żeby coś robić. Cokolwiek.

Aravel

Z przeciwnej strony przez śnieg brnął także siwy ogier. Z od początku wbitym w klacz wzrokiem przedzierał się przez zaspy. Gdy był już dostatecznie blisko konia, zatrzymał się i skinął lakonicznie głową na powitanie. Nie miał zamiaru bawić się w zbędne grzeczności. -Aravel.- przedstawił się spokojnym, beznamiętnym tonem-Posłaniec, tak?- spytał retorycznie. Przecież doskonale wiedział po co tu przyszedł. -No więc zaczynajmy. Jesteś gotowa?- rzucił.

Hopeless

Podniosła głowę. Jej oczy były znużone i znudzone. Znudzone życiem. -Hopeless. - rzuciła w przestrzeń. - Tak, chcę zdawać na posłańca. Jestem gotowa. - powiedziała monotonnym głosem.

Aravel

Kiwnął głową i postanowił bez kolejnych zbędnych ceregieli przejść do testu. -Jako posłaniec musisz znać wszystkich przywódców stad. To właśnie z nimi zazwyczaj będziemy "korespondować". Wymień nazwy wszystkich stad i imiona ich przywódców.- powiedział znudzonym tonem, przeciągając samogłoski.

Hopeless

Nabrała zimnego powietrza w płuca i powiedziała: - W krainie jest 5 stad. Przywódczynią Stada Dzikich Serc jest Ballada, Wysokich Traw Pico Górskiego Potoku Pyrrus, Zapomnianej Miłości ty. Stado Karmazynowego Świtu nie ma jeszcze przywódcy chociaż ponoć ktoś już się na to stanowisko szkoli - powiedziała i odetchnęła. Nieźle jak na kogoś nowego w krainie. - pomyślała. wieczny smutek i sceptycyzm na chwile odsunęła od siebie.

Aravel

Pokiwał głową. -Dobra odpowiedź.- powiedział swoim zwykłym tonem. -Opowiedz na czym polega rola posłańca i jakie są cechy, które ułatwiają wykonywanie jego zadań?- standardowe pytania, które w oczach Aravela bywały nudne.

Hopeless

Westchnęła nabrała powietrza przygotowując się do dłuższej wypowiedzi - Zadaniem posłańca jest przekazywanie informacji przywódcom i nie tylko innych stad. Musi być to koń szybki, wytrzymały. Musi być dyskretny i komunikatywny - te cechy ułatwiają mu pracę. - powiedziała jednym tchem

Aravel

Pokiwał głową twierdząco. -Czy uważasz, że masz te cechy?- spytał spokojnym, wypranym z uczuć głosem. Strzelił ogonem i wpatrywał się w klacz wyczekująco.

Hopeless

Zamarła na chwilę po czym odpowiedziała- Tak potrafię je mieć jeśli trzeba. - powiedziała i zmusiła się żeby znowu zacząć oddychać. Zadawała sobie pytanie co jej to właściwie zależy? No tak nie była w żadnym stadzie od dawna.

Aravel

Pokiwał głową z zamyśleniem. -A więc sprawdźmy to w praktyce. Przyprowadź tu Pica, jak już wcześniej wspomniałaś, przywódcę stada Wysokich Traw.- chciał jeszcze powiedzieć, gdzie go znaleźć, ale przecież posłaniec i to musi umieć.

Hopeless

Skinęła łbem i - o dziwo! - szaleńczym tempem WYBIEGŁA z tego miejsca by poszukać przywódcy Wysokich Traw. A przecież nie biegła od dawna!Skupiła się jednak na swym zadaniu.

Aravel

Aravel odprowadził klacz wzrokiem, a gdy ta zniknęła z pola widzenia stanął nieruchomo, wpatrując się tępo w przestrzeń. Teraz pozostało tylko czekać na rezultaty zadania.

Hopeless

Wbiegła na miejsc swego testu kłusem. Skinęła mechanicznie głową Arawelowi. - Widziałam się z przywódcą Wysokich Traw. Jest pozytywny pomysłowi by przyjść tu ale prosi cię o podanie powodu, dla którego miałby tu przyjść - powiedziała bez śladów większego zmęczenia.