Galopuj Z Nami - Końskie RPG

Dashuri

Parsknęła i znudzona strzelliła ogonem. - No to co ro...? - Nie zdążyła dokończyć, albowiem resztę pytanie pochłonęło ogromne ziewnięcie. - Tak więc, jak już prawie się zapytałam, co robimy, bo tu zdeczka nudno. - Zarżała cicho i spojrzała w wodę, która odbiła jej odbicie..

Ballada

//odbiła jej odbicie? xD//
- A co lubisz robić? - spytała z zaciekawieniem i wesoło gdyż nuda była jej największym wrogiem.

Dashuri

// na szybko pisałam. nie sprawdzałam nawet. //

- Bo ja wiem? Mi to obojętnie, byle bez bigania. - Mówiąc to położyła się na śniegu tworząc cudownego końskiego aniołka. Czyż to nie było piękne? A owszem, było. Nie dla niej.

Ballada

Parsknęła miechem. Byle bez biegania, czyli rzeczy którą Ballada lubiła robić najbardziej. Wzruszyła ramionami - Skoro nie lubisz biegać to może chociaż spacer? - zapropononowala.

Dashuri

Wstała i otrzepała się. - Jak chcesz. - Mruknęła ozięble. Czego nie zamierzała. Jakoś tak wyszło... Ruszyła do przodu nie czekając na klacz. Dojdzie, albo i nie. Skoro zaproponowała spacer to raczej dojdzie, albo i do galopuje bądź do kłusuje.

Ballada

Tup, tup, tup Ballada ruszyła za nią energicznym stepem. To nie było jej tempo ale dla towarzystwa mogla się czasami poświęcić.

Dashuri

- Rozumiem, że wolisz szybsze tempo? - Powiedziała i uśmiechnęła się krzywo. Po co się śpieszyć? Ziemia się nie pali. Po co gnać przed siebie? Nie ma sensu. Po co galopować z narastającą prędkością? Przecież nie jesteś umówiony na spotkanie z prezesem.

Ballada

- Na ogół tak. - powiedziała z lekkim uśmiechem. Szła nadal wolno kołysząc się z boku na bok. - Ale czasem spacerek nie zaszkodzi - dodała

Dashuri

Pokiwała głową na znak, że usłyszała. - Ja osobiście preferuję spacery. - Otworzyła szerzej oczy z nieznanych jej powodów. Zaczęła rzucać głową na wszystkie strony z nudów.

Ballada

Pokiwała głową. - Wiele jest takich osób ale ja większość swego życia spędziłam w galopie i kocham to jak niemal nic innego.

Dashuri

Wzruszyła barkami. - Nie zamierzam na razie galopować, nie ma sensu. - Parsknęła i ruszyła nieco żwawiej do przodu. Zanurzyła nos w śniegu pozostawiając płytki ślad.

Ballada

Wzruszyła leciutko barkami.- W porządku. - powiedziała bo nie przeszkadzało jej to specjalnie. Zboczyła ze ścieżki równoległej do strumienia i weszła na cienką tafle lodu która pętała wodę. Pod jej ciężarem lód pękł i po chwili Ballada brodziła w zimnej wodzie.

Dashuri

Podniosła głowę. Czy ona coś źle powiedziała? - Nie chciałam urazić... - Wymruczała pod nosem na wszelki wypadek. Wtopa, wtopa, wtopa. Nie do końca to chciała przekazać przez to co powiedziała, a w każdym razie nie chciała, aby klacz to tak odebrała.

Ballada

Uśmiechnęła się jakby chcąc jej przekazać trochę ze swej osobistej pewności siebie którą miała w wystarczających ilościach. - Ależ nie uraziłaś mnie wcale - zapewniła szczerze.

Dashuri

Zamrugała z szeroko otwartymi oczami. - Ale... Nie ważne. - Mruknęła przechodząc w swoją normalność, mina wróciła do normalności, a głos stał się obojętny. Czemuż ona jest taka obojętna na świat? Nikt tego nie wie, nawet ona...