Galopuj Z Nami - Końskie RPG

Hopeless

Bardzo ładny, przyjemny lasek dębowy. Czyli dąbrowa jak to się kiedyś mówiło. Przez liście młodych dębów przebija słońce oświetlając las. Zimą jest tu trochę smutniej, chociażby dlatego że dęby są ogołocone z liści. Miejsce to wygląda natomiast magiczne jesienią.

------------------

Był dzień słoneczny ale zimny. Hopeless przedzierała się przez młode dęby. Wyglądały smutno bez liści ale jednocześnie i tak dla niej za wesoło. Hopeless kłusowała a na jej pysku wymalowane było skupienie. Czyżby miała lepszy humor?Czy to możliwe?

Mercjo

Spacerował po lesie niespiesznie. Musiał wyglądać nieco zabawnie, ale trudno. mniejsza o to. W pewnym momencie ustał i zastrzygł uszami. Słuchał w skupieniu. Ktoś biegał. Koń. Niedaleko. Rozejrzał się dookoła, ale jak na razie nikogo nie zauważył. Ruszył w kierunku, z którego słyszał tętent kopyt.

//Aa... brak weny xd//

Hopeless

Z tego mogło wyniknąć tylko jedno. Hopeless z głową spuszczoną w dół kłusowała dalej aż wpadła na drugiego konia, którego nie zauważyła.