Galopuj Z Nami - Końskie RPG

Ballada

Uśmiechnęła się. Zastanowiła się nad odpowiedzią.- Hmm, tak dość długo - odpowiedziała.- No to spróbujmy może się rozpłyniemy?

Aravel

Uśmiechnął się delikatnie. -Spróbujmy.-powiedział cicho i przymknął na chwilę oczy, jakby próbując się rozpłynąć. W pewnym sensie identyfikował się z tą mgłą. Kto wie, może faktycznie dało się stać jej częścią?

Ballada

Przymknęła oczy. Wstrzymała nawet oddech. Chociaż stanie w bezruchu nie należało do jej pasji ona także nagle poczuła się częścią tej mgły.

Aravel

Był teraz wszędzie i nigdzie. Otaczał Balladę, by po chwili wrócić w "swoje ciało" i otworzyć szeroko oczy. teraz wiedział, że naprawdę da się rozpłynąć w tej mgle.

Ballada

Uśmiechnęła się do niego, o ile dało się to zobaczyć. - Dziwne to było uczucie - powiedziała przerywając ciszę.

Aravel

-Owszem...- odpowiedział spokojnie. -Mgła to chyba mój żywioł.- uśmiechnął się krzywo i machnął ze świstem ogonem.

Ballada

Uśmiechnęła się. - Tak według mnie pasuje do ciebie. I do twojego stada. - powiedziała po czym zaczęła się zastanawiać co jest jej żywiołem.

Aravel

-Galop. To Twój żywioł.- odpowiedział na jej niewerbalne pytanie. Wywnioskował to po jej umięśnionej, smukłej sylwetce i dzikim błysku w oku.

Ballada

Spojrzała na niego i uśmiechnęła się wesoło, spokojnie. - Tak, przypuszczam że masz rację. - powiedziała.

Aravel

Uśmiechnął się tylko i rozejrzał dookoła. Oczywiście nie zobaczył nic poza mgłą. Westchnął cicho i machnął ogonem. Chciał zadać jeszcze jakieś pytanie, ale nic nie przychodziło mu do głowy.

Ballada

Machnęła ogonem jakby w ten sposób mogła przepędzić mgłę.
- Czy mogę spytać .. co sprawiło że dołączyłeś do tego a nie innego stada..? - spytała. Nie tak to miało brzmieć. Chciała spytać o to co sprawia że jest jaki jest... Zaczęła się zastanawiać nad sobą. Co sprawiło ze jest jaka jest? To że nikt nigdy nie zniewolił jej? Że żaden człowiek nie był w stanie jej uchwycić? A może los?

Aravel

-Pytasz o to, co sprawiło, że się zmieniłem? Z normalnego konia na takiego jakim jestem teraz?- spytał i machnął ogonem, przecinając ze świstem mgłę. Oczywiście wizualnie jej nie przerwał. Spojrzał w miejsce, gdzie powinna stać Ballada. Niestety jej nie widział, ale wyobraził sobie, że tam właśnie stoi. Odetchnął głęboko. -Jeśli naprawdę chcesz usłyszeć tę historię, opowiem Ci ją...- powiedział dziwnym, nienaturalnym dla siebie głosem.

Ballada

- Jesteś normalnym koniem. - powiedziała z lekkim uśmiechem i pewnością w głosie. Miała wrażenie że mówi do siebie bo niewiele widziała przez wachlarz mgły.

Aravel

Zaśmiał się krótko i chrapliwie. Spostrzegawczy dopatrzyłby się w tym śmiechu maleńkiej nutki rozpaczy. -Tylko Ty tak uważasz.- powiedział nienaturalnym dla siebie, wyższym niż zawsze głosem.

Ballada

Zaśmiała się i odpowiedziała - Może tak ,ale ja jestem bardzo przekonywująca... - powiedziała i puściła mu oko czego oczywiście nie mógł dojrzeć.